Skip to main content
Log in

Spór słowny

  • Published:
Studia Logica Aims and scope Submit manuscript

This is a preview of subscription content, log in via an institution to check access.

Access this article

Price excludes VAT (USA)
Tax calculation will be finalised during checkout.

Instant access to the full article PDF.

Literatur

  1. R. Carnap,Meaning and Synonymy in Natural Languages, Meaning and Necessity, 2. Impr., Chicago 1958, s. 240. Sama definicja pojęcia subiektywnej intensji R. Carnapa w żaden sposób nie upoważnia nas do następującej, zwężającej zakres tego pojęcia interpretacji: wspólna własność tych i tylko tych przedmiotów, o których odnośna osoba orzeka predykatQ wtedy i tylko wtedy, gdysądzi, że posiadają one tę właśnie własność. Nawiasem mówiąc, taka zwężająca interpretacja tej definicji czyni pojęcie subiektywnej ekstensji zupełnie zbędnym przy charakterystyce pojęcia subiektywnej intensji. Zauważmy jednakże, iż właśnie taką zwężającą interpretację omawianej definicji, zaproponowaną przez R. M. Chisholma, zaakceptował nieco później sam Carnap. (Por.R. M. Chisholm,A Note on Carnap's Meaning Analysis;R. Carnap,On Some Concepts of Pragmatics “Philosophical Studies” vol. 6, nr 6).

  2. Oczywiście uznać jednostkową wypowiedź zdaniową z predykatemQ, to nie to samo, co orzec predykatQ o pewnym przedmiocie; w drugim wypadku odnośna wypowiedż zdaniowa musi być m. in. wygłoszonaexpressis verbis. Przy określaniu subiektywnej ekstensji predykatów winno się — zgodnie z przytoczoną wyżej rozprawąR. Carnapa — brać pod uwagę fakty wygłaszania odnośnych wypowiedzi, nie zaś — ich uznawanie tylko. Ponieważ jednak interesuje nas w tym wypadku fakt wygłaszania wypowiedzi zdaniowej tylko jako wyraz jej uznawania, więc — dla uproszczenia — mówić będziemy nie o wygłaszaniu wypowiedzi (orzekaniu predykatów), lecz — o ich uznawaniu.

  3. R. M. Chisholm, o. c.,A Note on Carnap's Meaning Analysis;R. Carnap,On Some Concepts of Pragmatics, “Philosophical Studies” vol. 6, nr 6). s. 89.

  4. In our language — czytamy wWord and Object — ...the stimulus meaning of an observation sentence in no way settles whether any part of the sentence should be distinguished as a term for sense data, or as a term for physical objects or as a term at all... the question whether to treat it as a term is the question whether to give it general access to positions appropriate to general terms, or perhaps to singular terms, subject to the usual laws of such contexts. Whether to do so may reasonably be decided by considerations of systematic efficacy, utility for theory.W. V. Quine,Word and Object, New York 1960, s. 236–7.

  5. Nie od rzeczy będzie, być może, zilustrować przytoczone definicje i związane z nimi uwagi pewnymi przykładami. Przykładem predykatu języka polskiego mogącego pretendować do roli predykatu obserwacyjnego — ze względu na ogół Polaków, będzie predykatjest czerwone; jego pierwszostopniową denotację stanowiłaby klasa przedmiotów rozpraszających fale świetlne długości od 780 mikronów do określonej długości mniejszej. Wydaje się, że bez specjalnych badań empirycznych można przyjąć, iż długości te, a więc i odpowiednie klasy przedmiotów, dla różnych osób będą różne, a zatem różne będą pierwszostopniowe denotacje predykatujest czerwone dla różnych osób władających językiem polskim. Zapewne też dla każdej z osób stosujących ten predykat istnieje spora ilość przedmiotów (obserwowalnych), o których nie orzekną one — obserwując je ściśle — ani predykatujest czerwone, ani predykatunie jest czerwone, co świadczyłoby o nieostrości tych predykatów — ze względu na poszczególne osoby. Stąd wynika wniosek, że — ze względu na każdą z owych osób — pierwszostopniowa denotacja predykatujest czerwone jest nieidentyczna z jego negatywnie zdeterminowaną denotacją pierwszego stopnia (dopełnienie pierwszostopniowej denotacji predykatunie jest czerwone w uniwersum przedmiotów obserwowalnych). Można wreszcie mieć wątpliwości co do tego, czy predykatjest czerwone jest predykatem obserwacyjnym już nawet nie ze względu na ogół Polaków; można wątpić, czy znajdzie się choć jedna osoba, dla której da się dobrać takie długości fal świetlnych, a więc taką odpowiednią klasę przedmiotów, że dowolny przedmiot należy do tej klasy wtedy i tylko wtedy, gdy, obserwując go ściśle, osoba owa orzeknie o nim predykatjest czerwone. (Chodzi m. in. o przedmioty rozpraszające fale świetlne o długości mniej lub bardziej zbliżonej do długości fal barwy pomarańczowej: o przedmiotach rozpraszających fale o określonej długości tego typu dana osoba może — obserwując je ściśle — raz orzekać predykatjest czerwone, raz — jego negację, raz zaś — ani ów predykat, ani jego negację). W każdym razie wydaje się nie ulegać wątpliwości, iż predykatjest czerwone jest — ze względu na ogół Polaków — predykatem w wysokim stopniu obserwacyjnym (w stopniowalnym sensie tego pojęcia), tzn. że dla przeciętnego Polaka da się dobrać taką klasę przedmiotów, iż częstość pozytywnych użyć tego predykatu w warunkach obserwacji ścisłej przedmiotów z owej klasy będzie stosunkowo wysoka. Przykładem predykatu, który może pretendować do roli predykatu nieobserwacyjnego i posiadającego denotację drugiego stopnia — ze względu na pewną grupę osób — będzie predykatjest kwasem (w sensie chemicznym. Przykład ten przytaczam z uwagi na jego walory eksplikacyjne. Predykatami tegoż typu są chyba predykaty jak:jest metalowe, jest drewniane, jest kręgowcem, jest odważny, jest przygnębiony, itp.). Analitycznie podporządkowany jest mu predykat, zapewne obserwacyjny:w ... zanurzono papierek lakmusowy, który następnie zabarwił się na czerwono. Suma logiczna denotacji tego predykatu oraz predykatu:wskazówka potencjometru zanurzonego w ... wskazuje cyfrę mniejszą niż 7 stanowi denotację drugiego stopnia predykatujest kwasem. Jest to jego denotacjaempiryczna; jego denotacja teoretyczna jest, oczywiście, szersza.

  6. Pojęcie sporujałowego jest dość często używane w sposób stopniowalny. Wydaje się, że i pojęcie sporu słownego, tak jak zostało ono zarysowane w niniejszych uwagach, można by, po niewielkich modyfikacjach dotyczących pojęcia uznawania wypowiedzi zdaniowych (wyróżniając uznawanie mniej lub bardziej stanowcze) przystosować do tego typu użycia. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że można wprowadzić podział sporów słownych na jednostronne i obustronne spory słowne; dana kontrowersja jest obustronnym sporem słownym, jeśli towarzyszą jej okoliczności, w których zmiana stanowisk każdej ze stron stanowiłaby świadectwo zmiany znaczenia odnośnego wyrażenia ze względu na odnośną osobę. Oczywiście spór obustronnie słowny można — z intuicyjnego punktu widzenia — zakwalifikować jako bardziejjałowy niż spór jednostronnie słowny. Wydaje się, iż kiedy mówi się o sporze czysto słownym, ma się na myśli właśnie ów spór obustronnie słowny. Spór słowny stanowiłby, jak to już stwierdziłem, najważniejszą odmianę sporujalowego. Jednakże, czy równie ważną odmianą sporu jałowego nie byłby tzw. spórterminologiczny, tzn. spór,w którym obie strony dostrzegają odmienność przyjmowanych znaczeń, lecz upierają się przy “absolutyzacji” wlasnego sposobu rozumienia (na tę odmianę sporujalowego zwrócił mi uwagę prof. Z. Ziembiński)? Otóż wydaje mi się, że spórterminologiczny jest chyba prawie zawsze również sporem słownym. Spór słowny bowiem może dotyczyć nie tylko jakiegoś przedmiotowego stanu rzeczy, lecz również może być toczony na temat użycia określonych wyrażeń w określonych sytuacjach. Spór toczony na taki temat niekoniecznie — z drugiej strony — musi być sporem słownym: niekoniecznie zmiana stanowiska jednej lub drugiej strony musi być przy sporze tego typu niezawodnym świadectwem zmiany rozumienia wypowiedzi zdaniowych w rodzaju:w sytuacji takiej a takiej (nie) używa się tego a tego wyrażenia, czy — ...(nie) należy używać takiego a takiego wyrażenia. Jeśli jednak spór o użycie terminu nie jest sporem słownym, to z reguły nie jest sporemterminologicznym, bo z reguły nie jest wówczas sporemjałowym (wyjątki stanowilyby m. in. spory, w których podtrzymuje się swe stanowisko z różnych ubocznych powodów, np. prestiżowych, jednym słowem — spory dające się określić jako — w pewnym sensie — toczone nie na serio).

  7. T. Kotarbiński,Kurs logiki dla prawników, Warszawa 1951, s. 220.

Download references

Author information

Authors and Affiliations

Authors

Additional information

Allatum est die 17 Septembris 1962

Rights and permissions

Reprints and permissions

About this article

Cite this article

Kmita, J. Spór słowny. Stud Logica 15, 221–236 (1964). https://doi.org/10.1007/BF02125926

Download citation

  • Published:

  • Issue Date:

  • DOI: https://doi.org/10.1007/BF02125926

Navigation